Mniej więcej rok temu byłam na koncercie Manu Chao na wrocławskiej wyspie piaskowej,
ale dopiero teraz zmusiłam się, by wywołać zdjęcia. Owe zdjęcia, jak się później
okazało, nie przydały się w żaden sposób nikomu, a że nie mam za bardzo co z nimi zrobić,
więc wrzucam je tutaj. Nie powiem, miło jest oglądać taki koncert w
pierwszym rzędzie (zdeptana i zmaltretowana przez dziesiątki fotoreportinów), choć
fanką tego zespołu największą nie jestem (jedynie miłe skojarzenia z podstawówkową kolonią w chorwacji).
23 June 2009
Autor: ban o 11:07 AM